poniedziałek, 22 czerwca 2020

Anty-dołowy pakiet ratunkowy !




Masz doła? Pogoda daje się we znaki? A może po prostu nazbierało się problemów i aktualnie masz wszystkiego dość? Z myślą o Tobie stworzyliśmy Anty-dołowy pakiet ratunkowy! Spokojnie nie będzie to wymagało wielkiego wysiłku. Czasem naprawdę niewiele trzeba aby poprawić sobie humor. Zwykła książka bądź film mogą zdziałać cuda, a my mamy dla Ciebie kilka naprawdę sprawdzonych perełek. Oto one :

Całkiem zabawna historia




Cudowna, przezabawna komedia o tym, że nowy początek może nastąpić w najmniej oczekiwanym miejscu jak również w momencie kiedy kompletnie się tego nie spodziewasz. Młody chłopak z depresją trafia do zakładu psychiatrycznego i tam czekają go niezapomniane chwile. Jego życie już nigdy nie będzie takie same. 

Współczesna rodzina




Byłem bardzo sceptyczny do tego serialu, ale uległem namowom żony i pochłonąłem w całości wszystkie sezony. To przede wszystkim opowieść o tolerancji gdyż tytułowa rodzinka  mieści w sobie niesamowity pokład różnorodności jeżeli chodzi o charaktery, narodowość, kolor skóry, orientację seksualną a jednocześnie twórcy mają masę wyczucia bo humor zawsze jest na odpowiednim poziomie i nie uraża niczyich uczuć. 

Teoria wielkiego podrywu




To serail najlepszy kiedy chcesz się naprawdę odciąć od otaczającej rzeczywistości. Perypetie grupy naukowców, którzy pomimo że ich IQ budzi zazdrość zwykłego śmiertelnika takiego jak ja, to jednak niekoniecznie dobrze radzą sobie w zwykłych relacjach międzyludzkich. Poprzez to dochodzi do masy zabawnych sytuacji, a kto pozna Sheldona temu micha będzie się śmiać na sam jego widok i zapomni o wszystkich problemach chociaż na czas trwania seansu. 

Nielegalny. Moje dzieciństwo w RPA - Trevor Noah



Teraz będzie książka. Trevor Noah opisuje swoją historię życia z perspektywy osoby wiecznie niedopasowanej, gdyż z uwagi na swój kolor skóry tak naprawdę nie był akceptowany ani przez czarnych ani przez białych. Pomimo tego, że opowiada to swoje życie z dużym przymrużeniem oka i co chwila wrzuca kolejne śmieszne anegdoty to trudno nie doszukać się w tym wszystkim śmiechu przez łzy i poczucia krzywdy. Autor wzbudza sympatię również ze względu na to, iż pokazuje że dobry żart musi ocierać się o granicę tzw. poprawności politycznej, która czasem w niewłaściwym wydaniu dokonuje swoistego seppuku. Jemu na szczęście udaje się nie przeginać. 

Emigracja - Malcolm XD


Kolejna książka w tym pakiecie to opowieść, którą polecam tym którzy nie boją się wulgaryzmów i mają mocny żołądek. Lojalnie ostrzegam. Jednakże jeśli nie macie z tym problemów to czytajcie koniecznie. "Emigracja" to opowieść o wyjeździe do pracy wakacyjnej przed rozpoczęciem studiów. Ile w niej prawdy, a ile zostało wymyślone dla naszej uciechy to już wie tylko sam autor. Tak czy inaczej Malcolm XD snuje swą historię w sposób wartki i ciągle trzymając czytelnika w ciekawości. Prezentuje w opowiadanych anegdotach dystans do siebie i niewyczerpane pokłady autoironii. Każdy rozdział to tak naprawdę inna opowieść, a co anegdota to śmieszniejsza. Uciekający autokar w drodze do Anglii, mieszkanie na squacie z upiornym samozwańczym gospodarzem, który katuje wszystkich ciągle to nowymi zebraniami i głosowaniami czy choćby kariera rikszarza. Raz po raz zanosimy się że śmiechu gdyż autor ukrywający się pod pseudonimem Malcolm XD potrafi obserwować otaczającą go rzeczywistość, a co najważniejsze potrafi o niej opowiadać wzbudzając przy tym salwy śmiechu.


No i to było by na tyle jak narazie. Z chęcią zerknę na Twoje propozycje do anty-dołowego pakietu ratunkowego więc jeśli zechcesz się podzielić to napisz :)

niedziela, 14 czerwca 2020

Czym karmimy swoje głowy ?



U większości z nas przychodzi taki moment, kiedy to podejmujemy refleksje nad pytaniami : po co ? dlaczego? co mnie napędza? czy aby napewno ?. Pewnie też łapiesz się czasami na tym, że tak szybko jak one się pojawiły tak samo prędko starasz się je zagłuszyć, odsunąć, najzwyczajniej w świecie pozbyć się ich. Tłumaczysz się brakiem czasu, a jednocześnie marnujesz ten czas na jakieś bzdurne filmy, przewijasz palcem filmiki na fb, zdjęcia kotków, piesków i artykuły. Tych ostatnich nawet nie czytasz zadowalając się nagłówkami i komentarzami. Być może szukasz na prędce zajęcia, chwytasz się za sprzątanie, ruszasz biegać, włączasz tv. W rezultacie zaśmiecasz głowę papką, która gdzieś zatraciła treść. 

Nie uciekaj od refleksji nad swoim życiem i dostarczaj swojemu mózgowi strawy tak jak zaspokajasz zwykły głód. Pokarmem będzie w tym przypadku wartościowa książka, ciekawy film czy chociażby rozmowa z kimś mądrym życiowo. Zwiedzaj, eksploruj, sprawdzaj swoje możliwości, testuj na co cię stać i nie poprzestawaj na planach, ale wprowadź myśli w czyn. W żadnym wypadku nie uciekaj przed nimi, ale podążaj za wewnętrznym głosem, a jeśli nie jesteś w stanie sam sobie tego poukładać to nie wahaj się poprosić o pomoc. To wyraz dojrzałości, a nie słabości. 




Tak wiem, że to co napisałem to dla wielu elementarna wiedza, dostępna niemal wszystkim, ale.... No właśnie czy obserwując to co dzieje się wokół, kiedy to osoby mające być autorytetami nawołują do czegoś zupełnie przeciwnego nie warto o tym przypominać. Tak zapętliliśmy się w tym całym pędzie, że niektórzy łapią się na najbardziej prymitywny populistyczny bełkot zamiast zaufać własnej wiedzy i intuicji. Zatem zostawiam ten tekst ku refleksji.

niedziela, 15 marca 2020

Świat zahamował, a ty?




Natura, świat, czy jak chcesz to sobie nazwać daje Ci przez obecną pandemię jasny sygnał, że warto wyhamować. Po co ? Bo tylko realny kryzys jest w stanie zmotywować Cię do przewartościowania życia, do rewizji dotychczasowego podejścia do niego i wyciagnięcia wniosków czy aby napewno podążasz w odpowiednim kierunku i czy aby napewno zaczynasz od rzeczy dla siebie najistotniejszych? Kryzys, pomimo tego że jest czymś mega trudnym nie musi Cię wcale przytłoczyć, a zamiast tego uwolnić energię do tej pory spalaną na rzeczy mniej istotne. Być może dotąd nie wystarczająco docierało do mnie czy do Ciebie realne zagrożenia ogólnego ładu w postaci chylącego się ku upadkowi klimatu, kryzysów humanitarnych takich jak wojny czy głód na świecie, bo przecież to jakoś tak daleko od nas, niemal nierealnie. Teraz przychodzi skonfrontować się z realnym i bezpośrednim zagrożeniem dla Ciebie i Twoich bliskich. Jaki jesteś tak naprawdę  ? O czym myślisz najpierw ? Jaką nosisz w sobie energię ? Czy chcesz podpalać świat, uderzać w siebie czy może chcesz postawić na uważność, bo w końcu udało Ci się zatrzymać ? Na ile jesteś odpowiedzialny za siebie i innych? To moment by sięgnąć głęboko w siebie i poznać prawdę na swój temat. Pewno nieraz rozmawiałeś na takie tematy czysto hipotetycznie. Prawda, że to nie to samo ?

piątek, 21 lutego 2020

Dorosłe Dzieci.....czyli o DDA



Być może masz poczucie, że coś jest nie tak jak być powinno. Niby nic się nie dzieje, niby nie ma powodów do zmartwień, a jednak masz wrażenie, że zaraz coś się wydarzy i będzie to coś czego powinieneś się bać. A może nie potrafisz się cieszyć tym co masz, co osiągasz gdyż masz wrażenie, ze na to nie zasłużyłeś więc zwyczajnie Ci się nie należy. Ktoś to w końcu odkryje, złapie Cię na oszustwie i wszystko weźmie w łeb więc po co się przyzwyczajać? 

Może dla odmiany nie układa Ci się w związkach. Niby wszystko wygląda z początku kolorowo, a potem zaczyna się psuć aby wreszcie doprowadzić do ogromnego cierpienia i prawdziwego końca świata. Potem długo zbierasz się do kupy, obiecujesz nigdy więcej się nie zakochać, a zanim zdążysz się zorientować to znów powielasz schemat i zmierzasz w dokładnie tym samym kierunku.

A może jesteś perfekcjonistą. Nie potrafisz odpuścić i nawet kosztem siebie będziesz starał się udowadniać, ze dasz radę. Wszyscy wokół ciebie będą patrzeć z politowaniem i stukać się w czoło, a ty z klapkami na oczach wyrabiasz 200% normy i jesteś zaskoczony że nikt tego nie docenia. Tylko gdzieś pomiędzy, w krótkich przerwach świta Ci myśl „Po co ja to właściwie robię ?”, po czym chwytasz wiatr w żagle i dalej się poprawiasz, udoskonalasz po to żeby przezywać wieczny niedosyt. 

No chyba, że jesteś z tych co to wiecznie przywołują się do porządku, a na końcu języka mają przygotowane przeprosiny. Bo przecież zawsze jest za co przepraszać. Z pewnością zachowałeś się nie tak jak trzeba. Pozwoliłeś sobie na zbyt dużo chociaż przecież unikałeś jak ognia zabawy i luzu. Kontrolowałeś się, nie zdradzałem swoich potrzeb, oczekiwań, pragnień. Jesteś przecież dorosły, a to nie wypada. Nie powinieneś się za głośno śmiać, wygłupiać, a ci dopiero tańczyć, śpiewać czy tez tym bardziej wypić drinka czy dwa. Możesz przecież stracić kontrolę, a to by było nie do przyjęcia!

Dorosłe Dzieci Alkoholików czyli tak zwani DDA reprezentują szeroki wachlarz obciążeń odziedziczonych po pijących rodzicach. Szerokie spektrum cech wynikających z wychowywania się w rodzinie alkoholowej łączy tak naprawdę jedno - utracone dzieciństwo. Jeśli w tym krótkim tekście odnalazłeś choć trochę siebie i własnych doświadczeń to być może cierpisz na syndrom DDA. To co możemy Ci zaproponować to profesjonalna psychoterapia w naszym ośrodku. Odreagowanie traum i pozostawienie dzieciństwa za sobą pozwoli na uporządkowanie bieżącego życia. Skontaktowanie się z dzieckiem jakim byłeś , z niezaspokojonymi potrzebami i niespełnionymi oczekiwaniami pomoże wyrwać się z przeszłości i zacząć żyć tu i teraz.

czwartek, 16 stycznia 2020

Terapeuta uzależnień - czyli dlaczego warto zdecydować się na jeden z najbardziej niewdzięcznych zawodów ?




Nie będę udawał, że to kwestia jakiegoś powołania czy misji do której przygotowywałem się od lat. Nie będzie ściemniania jakoby to był pierwszy wybór i że nie miałem wątpliwości czy to dobra decyzja. Prawda jest taka, ze terapeutą uzależnień zostałem trochę z przypadku. Po studiach ruszyłem wyposażony w CV, kupę teorii w głowie i zero doświadczenia. Nie wybierałem, bo czasy były zdecydowanie inne niż obecnie i wtedy nie było za bardzo miejsca na wybrzydzanie. Koniec końców zawitałem do kolejnego punktu na mojej liście czyli do Ośrodka Leczenia Uzależnień, dostałem etat z Urzędu Pracy i pomyślałem „Czemu nie ? Zahaczę się na jakiś czas i poszukam czegoś bardziej dla mnie”. Niedługo minie 16 lat jak pracuję w zawodzie terapeuty uzależnień. Mało tego nie wyobrażam sobie pracy dającej mi więcej satysfakcji pomimo, ze nieraz mam ochotę rzucić to w cholerę. 

Terapeuta uzależnień nie jest z pewnością pierwszym wyborem dla większości absolwentów studiów. Przez długi czas był to zawód wybierany głównie przez osoby trzeźwiejące, czyli takie które miały za sobą własne doświadczenie z nałogiem i w ramach 12 kroków postanowiły pomóc tym którzy jeszcze cierpieli. Z czasem uzależnienie coraz bardziej wyrywało się ze stereotypów a wraz z nim do ośrodków zajmujących się profesjonalną pomocą terapeutyczną zaczęły tez trafiać w większym stopniu osoby „z zewnątrz”. Wydaje mi się ze do dziś jest to zawód mało popularny, a ścieżka kształcenia terapeutów jest znana tylko nielicznym. W związku z tym, że podjąłem się obecnie nowej roli jaką jest bycie dydaktykiem w ramach Studium Terapii Uzależnień to postanowiłem opowiedzieć  ( a nuż kogoś przekonam) o tym dlaczego moim zdaniem warto wziąć pod uwagę ten właśnie zawód :

Satysfakcja - mało jest rzeczy, które dają taką satysfakcję jak pomaganie ludziom w kryzysie. Towarzyszenie komuś w przemianie, w podróży od „przysłowiowego dna” do wyjścia na prostą to coś czego nie można przechodzić bez wzruszenia, zadziwienia i fascynacji, które dodają energii do pracy i chronią przed charakterystycznym dla wielu zawodów wypaleniem zawodowym.

Rozwój - wbrew pozorom praca z pacjentem uzależnionym nie ogranicza się tylko do abstynencji i narzędzi służących trzeźwieniu. W terapii pracuje się często nad traumą, dotyka problemów relacyjnych, wykorzystywane są techniki ukierunkowane na rozwój osobisty. Programy terapeutyczne w placówkach odwykowych korzystają z różnych podejść terapeutycznych celem jak najszerszego zrozumienia perspektywy pacjenta. Pracując z pacjentem uzależnionym dostajemy wiec miedzy innymi szansę do pracy systemowej, pracy z parą, dotykamy obszarów dotyczących tożsamości , poczucia winy, poczucia krzywdy....długo by można wymieniać.

Możliwość pomagania - altruizm to cecha, która w pracy terapeuty uzależnień z pewnością ma szansę na zaspokojenie. To nie tak, że inne zawody nie dają możliwości na pomaganie innym, ale każdy kto miał szansę towarzyszyć osobie wychodzącej z nałogu wie jakie to niezapomniane przeżycia.

Wyzwanie - zdecydowanie nie powinien decydować się na pracę w terapii uzależnień ktoś kto idzie na łatwiznę i nie lubi się przepracowywać gdyż jest to działka dla ludzi którzy nie poddają się przy pierwszych trudnościach i trudno ich zniechęcić. Jeśli lubisz doskonalić swój warsztat i nieustannie szkolić się aby skutecznie pomagać swoim pacjentom to tu będziesz w swoim żywiole.

Uważność na siebie - świadomość siebie, własnych emocji i potrzeb, spójność i rozumienie swoich reakcji to atrybuty dobrego terapeuty. Pracując z drugim człowiekiem i chcąc to robić etycznie i z dobrymi rezultatami trzeba zadbać o siebie w tych obszarach więc zyskujemy dodatkową motywację do pracy nad sobą.

Relacja z drugim człowiekiem - wprawdzie relacja pacjent - terapeuta to relacja specyficzna, ale wbrew pozorom nie jest ona jednostronna jeżeli chodzi o korzyści. Terapeuta uczy się z każdym pacjentem, każdą indywidualną historią i często dokonuje autorefleksji podczas pomagania drugiemu człowiekowi.

Ponadto praca terapeuty uzależnień jest niezmiernie interesująca, zmusza do ciągłego doskonalenia własnego warsztatu, okoliczności zmieniają się dynamicznie co przyzwyczaja nas do elastyczności no i co najważniejsze jest to praca w zespole, a te potrafią generować wiele zapału i wzajemnej motywacji do rozwoju. Pewnie ze są tez i ciężkie momenty zwątpienia kiedy mierzymy się z pacjentami w oporze, czy podejmującymi kolejne nieskuteczne próby leczenia. One jednak idą w niepamięć kiedy obserwujemy kolejną przemianę rodem Feniksa powstającego z popiołów. Zwykle nawet ci którzy tak jak ja trafiają do tego zawodu z założenia na chwilę wsiąkają bez reszty i odnajdują w profesjonalnej pomocy swego rodzaju powołanie chociaż staram się ostrożnie korzystać z tego sformułowania.

niedziela, 5 stycznia 2020

"Nowy Rok, nowa Ja" - czyli jak sprawić żeby postanowienie noworoczne było skuteczne





Kiedy dobiega końca kolejny rok, a na horyzoncie jawi się kolejny, wielu z nas zaczyna stawiać sobie postanowienia noworoczne. Wyciągając wnioski z niepowodzeń, a może nawet porażek których doświadczyliśmy na gruncie zawodowym bądź osobistym, mamy potrzebę zmiany na lepsze. Wiele z naszych planów zamieni się w okolicy przyszłego Sylwestra w kolejne osobiste porażki, ale jest prosty sposób aby nasze plany w końcu okazały się skuteczne i przyniosły realną zmianę na lepsze. Wystarczy tak naprawdę odpowiednio sformułować cele, a pomoże w tym koncepcja zwana SMART.

SMART jest akronimem od angielskich słów: Specific, Measurable, Achievable, Relevant, Time-bound. `Jeśli masz jakieś 4-6 minut, które możesz poświęcić na ten tekst to postaram Ci się przybliżyć tą sprawdzoną koncepcję gdyż sam mam pozytywne doświadczenia z jej stosowania i myślę, że wielu może pomóc. Jakie więc powinny być nasze cele aby generować sukces? Powinny mianowicie zawierać następujące składniki:

Specific - Cel powinien być konkretny. Najprościej mówiąc trudniej realizować cel zbyt ogólnie nakreślony jak np to, że zadbam o swoje zdrowie, niż na ten przykład to, że będę regularnie chodził do dentysty. Zadbanie o zdrowie jest tak ogólnym sformułowaniem, że łatwo będzie się oszukiwać i udawać że cel zrealizujemy nawet w sytuacji gdy będziemy tylko pozorować działania na rzecz zdrowia. Konkretny cel powinien być krótki, jasno sformułowany i jednakowo rozumiany przez wszystkich. 

Measurable - mierzalny - Mierzalność to nic innego jak najlepiej liczbowa sprawdzalność realizacji celu. Na ten przykład jeśli zaplanujemy, iż zaczniemy się odchudzać to powinniśmy też dajmy na to założyć ile kilogramów chcemy zrzucić. Jeśli zaś mamy zamiar chodzić na siłownię to zakładamy, że będziemy to robić przykładowo 3 razy w tygodniu. 


Achievable - osiągalny. To właśnie przez niedopełnienie tego kryterium upada większość planów. Po prostu nie da się zrealizować celu, który jest na dany moment poza naszym zasięgiem. Jeśli ktoś postanowi, że w ciągu następnego roku wyprowadzi się z domu a nie ma oszczędności i stałej pracy to jednym słowem ten cel może być zwyczajnie nierealny. Starajmy się więc wybierać cele osiągalne w myśl zasady "Mierz siły na zamiary..." 

Relevant - powinien stanowić istotną wartość dla realizującego. Motywacja to bardzo istotny czynnik wpływający na powodzenie naszych planów, a jeśli założony przez nasz cel nie będzie dla nas istotny to najprawdopodobniej szybko sobie go odpuścimy. To tak jak z rzucaniem papierosów przez palacza. Jeśli nie ma przekonania, że jakość jego życia wzrośnie po rzuceniu nałogu to szkoda zachodu w podejmowaniu decyzji o rezygnowaniu z palenia. Nie jest też tutaj istotne to co inni sądzą na ten temat i jak oni się czuli przy  podejmowaniu tej samej decyzji. Różnimy się wszak od siebie i różnią się nasze motywacje.  Decyzja taka musi więc stanowić wartość dodaną dla nas samych. 

Time-bound - powinno się go dać określić w czasie, to znaczy zakładamy do kiedy konkretnie zrealizujemy nasz cel. Kiedy zakładamy rozpoczęcie terapii to warto określić termin jej rozpoczęcia. Jeśli chcemy zrobić prawo jazdy to warto określić ile czasu sobie na to dajemy itd...Określenie czasu jaki dajemy sobie na realizację celu spowoduje większą mobilizację i zwiększa prawdopodobieństwo jego zrealizowania.


Być może doszedłeś do końca tego tekstu i masz gotowość sprawdzenia w praktyce tej koncepcji. Może się jednak okazać, że nawet mając wszelkie niezbędne informacje w tym temacie, będziesz odczuwać trudności z wprowadzeniem ich w życie. Prawdopodobnie może to być kwestia rozmaitych przekonań hamujących, czasem mechanizmów obronnych, jeszcze kiedy indziej niskiego poczucia własnej wartości. Wtedy może okazać się pomocna terapia. Nie czekaj więc, nie marnuj czasu, na początek zaplanuj wizytę, a w pozostałych kwestiach pomożemy my.